Zimowe wejście na Lubomir
06.02.2021 Przełęcz Jaworzyce–>Lubomir (904 m n.p.m.)–>Przełęcz Jaworzyce
W pierwszą sobotę lutego udajemy się na Lubomir, czyli najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego według projektu Korona Gór Polski. Na szczycie byliśmy już we wrześniu 2020 roku, o czym pisałem TUTAJ. Tym razem postanawiamy wejść od innej strony, a samochód parkujemy na Przełęczy Jaworzyce. Do przejścia mamy zaledwie trzy kilometry, a połowa z tego biegnie asfaltem.
Gdy mijamy Gościniec pod Lubomirem, na szlaku pojawia się więcej śniegu, a momentami nawet lodu. Co jakiś czas na szlaku postawione są tablice dydaktyczne z ciekawostkami na temat astronomii. Wejście na szczyt zajmuje nam lekko ponad godzinę. Na miejscu robimy pamiątkowe zdjęcie, przybijamy pieczątkę do książeczki i ruszamy z powrotem, bo okazało się, że Hania zgubiła podczas wygłupów na śniegu telefon.
Na szczęście inny turysta znalazł go i szedł akurat na szczyt, więc oddał nam go po drodze, za co serdecznie dziękujemy. Hania na powrocie urozmaica sobie schodzenie i korzysta z „dupolotu”, czy jak tam zwał z „jabłuszka” i pokonuje szlak częściowo na tyłku. Zejście do samochodu zajmuje nam godzinę.
Z racji wczesnej godziny postanawiamy zwiedzić okoliczne wieże widokowe wracając powoli do domu. Najpierw udaliśmy się na Zamek Królewski w Dobczycach, gdzie jest baszta z punktem widokowym.
Z tego miejsca rozciąga się widok na jezioro Dobczyckie oraz okoliczne wioski. Zamek obecnie jest w remoncie, a skansen zamknięty z powodu wirusa. Następnie jedziemy do Łagiewnik, a dokładniej do centrum JP II, gdzie postawiona jest wieża widokowa. Tutaj niestety spotkał nas zawód, ponieważ w okresie zimowym otwarta tylko dla grup zorganizowanych.
Kawałek dalej jest kolejna wieża widokowa w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Tam niestety też nie było nam dane wejść, ponieważ spóźniliśmy się 15 minut. Dla zainteresowanych otwarta jest do godziny 16:00.
Na kolejne wieże podjeżdżamy do oddalonego o 6 kilometrów Krakowa. Najpierw idziemy na rynek, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie pod Bazyliką Mariacką w wieczornej scenerii, a następnie udajemy się na Wawel.
Wejście na dziedziniec zamku o tej porze zamknięte, ale robimy sobie pamiątkowe zdjęcie na tle zamku, a następnie idziemy zobaczyć, czy naprawili smoka, który na początku roku przestał ziać ogniem. Obecnie wszystko działa, jak należy, a my spacerkiem wzdłuż Wisły wracamy do samochodu i udajemy się do domu. Trzeba przyznać, że spontany są najlepsze, ponieważ tylu wież widokowych po drodze nie było w planach. Wykorzystaliśmy sobotę w stu procentach.
Do zobaczenia na szlaku Magia Gór:)
Galeria: Zdjęcia.
Trasa: 7,6 km według Huawei Watch GT.
Szlak: czerwony.
Nasz czas: 2:47 h.
Suma podejść: 353 m.
Suma zejść: 353 m.
Punty GOT: 9.
Przebieg wycieczki: