Pierwsza wizyta na Babiej Górze
08.08.2020–>Przełęcz Krowiarki –>Sokolica (1367 m.n.p.m.)–>Kępa (1521 m.n.p.m.)–>Gówniak (1617 m.n.p.m.)–>Babia Góra (1725 m.n.p.m.).
09.08.2020 Babia Góra–>Przełęcz Brona (1408 m.n.p.m.)–>Mała Babia Góra (1517 m.n.p.m.)–>Schronisko PTTK Markowe Szczawiny (1188 m.n.p.m.)–>Przełęcz Krowiarki
Od naszej ostatniej wycieczki w góry minęło trochę czasu, ale na szlak postanawiamy wrócić z impetem. Na początku w planach było zdobycie Babiej Góry i zobaczenie tego popularnego wschodu słońca. Jednak po szybkiej debacie ze znajomymi, którzy jechali z nami postanawiamy jechać na zachód słońca i zostać na wschód. Dla zainteresowanych wejście na teren Babiogórskiego Parku Narodowego kosztuje 6 zł dorosły i 3 zł dziecko. Jeśli chodzi o parking to Pani skasowała nas 25 zł, ponieważ samochód zostawał na noc.
Po wejściu do BGPN skręcamy w lewo trzymając się czerwonego szlaku, który prowadzi na Babią Górę. Przez pierwsze dwa kilometry są kamienne schody, które prowadzą prawie do samej Sokolicy. Zdobycie naszego pierwszego szczytu tego dnia zajmuje nam nieco ponad godzinę, naprawdę spokojnym tempem. Na Sokolicy jest taras widokowy, z którego rozciąga się rozległy widok na Beskid Żywiecki. Do tego miejsca szlak jest praktycznie całkowicie zalesiony, ale powyżej Sokolicy jest już otwarta przestrzeń.
Po krótkiej przerwie ruszamy dalej w stronę kolejnego szczytu zaliczanego do KZKG RP i WWGiP. Po trzydziestu minutach meldujemy się na Kępie, gdzie również jest taras widokowy.
Już wtedy wiemy, że nie zdążymy na zachód słońca na Babią Górę, ale postanawiamy przyśpieszyć, aby wejść na Gówniak, na który mamy półtora kilometra. Trasa jest kamienista, ale bardzo przyjemna, a dokoła rośnie spora ilość kosodrzewiny. Powyżej tabliczki szczytowej jest rumowisko kamieni, na które wchodzimy, aby podziwiać piękny zachód słońca.
Zostajemy tam, aż słońce całkowicie schowało się za horyzontem i ruszyliśmy na szczyt Babiej Góry. Tam jeszcze chwilę podziwiamy piękne niebo, a następnie schodzimy na stronę Słowacką, aby się rozłożyć. Z racji tego, że sam szczyt Babiej Góry leży w Parku Narodowym, gdzie jest zakaz biwakowania, to nasze śpiwory rozkładamy przy żółtym szlaku prowadzącym do Oravskiej Polhory i każdego do tego namawiamy. Było to nasze pierwsze nocowanie pod chmurką bez namiotu, ale możliwe, że nie ostatnie. Po kolacji rozkładamy matę samopompującą, karimatę i pakujemy się w śpiwory.
Budziki ustawiamy na 3:20, aby zdążyć wszystko popakować i wejść z powrotem na szczyt Babiej Góry. Noc minęła spokojnie, a Hania wyspała się bez problemu, jeśli chodzi o nas to więcej czuwania niż spania, ale przygoda super. O 4:20 meldujemy się na szczycie i wcale nie jesteśmy jednymi z pierwszych, w tym dniu na wschodzie słońca było około 200 osób. Dokładnie o 5:17 słońce zaczęło wychodzić zza horyzontu, co wywołało spore poruszenie wśród wszystkich turystów. Była to nasza pierwsza wizyta na wschodzie słońca i trzeba przyznać, że warto było się poświęcić. Po trzydziestu minutach robimy pamiątkowe zdjęcie pod tabliczką i ruszamy w stronę Przełęczy Brona.
Zejście na drugą stronę Babiej Góry jest usypane z kamieni i trzeba uważać, aby się nie poślizgnąć. Do Przełęczy Brona prowadzi kamienista ścieżka, a później schody, które na Babiej Górze są bardzo popularne. Po godzinie drogi i przejściu dwóch kilometrów odbijamy na zielony szlak, który prowadzi na ostatni szczyt, jaki mamy w planach zdobyć. Wejście na Małą Babią Górę zajmuje nam 25. minut, podczas których zdobywamy ponad sto metrów wysokości.
Na szczycie robimy sobie przerwę, aby zjeść śniadanie i przebrać się w lekkie rzeczy, ponieważ mimo młodej godziny słońce zaczęło już mocno smażyć. Następnie ruszamy z powrotem na Przełęcz Brona, po czym schodzimy czerwonym szlakiem do Schroniska PTTK Markowe Szczawiny. Do pokonania mamy raptem kilometr, podczas którego tracimy 220 metrów wysokości. W schronisku przybijamy pieczątki do wszystkich książeczek, a trochę się ich nazbierało (KGP, KZKG RP, WWGiP) i uzupełniamy zimne napoje.
Następnie niebieskim szlakiem udajemy się w kierunku samochodu, do którego mamy 6 kilometrów. Od samego początku szlak jest zalesiony, szeroki i płaski, dlatego nie dziwią nas ludzie spacerujący z wózkami. Powrót idzie nam bardzo sprawnie, a po drodze mijamy najpierw skrzyżowanie z żółtym szlakiem (Perć Akademików), a następnie z zielonym szlakiem (Perć Przyrodników).
Po przejściu pięciu kilometrów dochodzimy do Mokrego Stawka, czyli największego naturalnego zbiornika wodnego w masywie babiogórskim. Prowadzą do niego schody, więc postanawiamy zobaczyć go z bliska. Do Przełęczy Krowiarki zostało nam już półtora kilometra cały czas przyjemnym niebieskim szlakiem i tuż przed 13 meldujemy się przy samochodzie.
Podczas tej wycieczki pierwszy raz weszliśmy ponad 1700 m.n.p.m. i podejrzewam, że ten rekord długo zostanie utrzymany. Podsumowując naszą dwudniową wędrówkę, zdobyliśmy pierwszy oficjalny szczyt do Korony Gór Polski, pięć szczytów do KZKG RP i 2 tarasy widokowe do WWGiP.
Do zobaczenia na szlaku Magia Gór:)
Galeria: Zdjęcia.
Trasa: 19,25 km według Huawei Watch GT.
Szlak: czerwony, zielony, niebieski.
Nasz czas: 10:07 h.
Suma podejść: 1001 m.
Suma zejść: 1001 m.
Punty GOT: 26.
Przebieg wycieczki: