Krajoznawcza objazdówka po Małopolskich wieżach widokowych i niewielkich szczytach
07.11.2020 Inwałd–>Sucha Beskidzka–>Stryszawa–>Przełęcz Krowiarki–>Sychlec (1146 .n.p.m.)–>Przełęcz Krowarki–>Lipnica Wielka–>Wajdów Groń (928 m.n.p.m.)–>Lipnica Wielka
W pierwszą sobotę listopada wybraliśmy się na objazdówkę, aby zdobyć dwa szczyty do KZKG RP oraz trzy wieże do „Wieże widokowe gór i pogórzy”. Na samym początku udaliśmy się do Inwałdu, aby zrobić zdjęcie pod 22-metrową wieżą widokową, która jest położona w ogrodzie JP II. Z powodu pandemii wejście do ogrodu jest zamknięte do odwołania, więc zdjęcie robimy zza płotu.
Następnie podjechaliśmy do Suchej Beskidzkiej, aby udać się na platformę widokową, która położona jest na niebieskim szlaku, który prowadzi na Mioduszynę. Wejście zajmuje nam trzydzieści minut, podczas których przeszliśmy ponad dwa kilometry i nabraliśmy 100 metrów wysokości. Z platformy rozlega się piękny widok na Suchą Beskidzką, zamek Suski oraz Beskid Mały.
Po krótkiej przerwie i pamiątkowych zdjęciach ruszamy z powrotem do centrum, aby podjechać na kolejną wieżę. Tym razem udaliśmy się do Stryszawy, a dokładniej do hotelu Beskidzki Raj, przy którym stoi bardzo ładna wieża widokowa. Ma ona 25 metrów wysokości, a wstęp kosztuje tylko 2 zł, warto jednak mieć drobne pieniądze, ponieważ na wejściu są kołowrotki. Z wieży rozlegają się wspaniałe widoki na Beskid Śląski, Źywiecki, Makowski, Mały oraz Gorce. Pogoda tego dnia nam dopisała, więc mogliśmy nacieszyć oczy.
Kolejny nasz przystanek to parking na Przełęczy Krowiarki i krótkie wejście czerwonym szlakiem na Sychlec. Szczyt znajduje się zaledwie kilometr od parkingu. Podejście jest łatwe, a szczyt całkowicie zalesiony i gdyby nie „mapa-turystyczna.pl” to można by pójść dalej niepostrzeżenie.
Po powrocie do samochodu podjeżdżamy jeszcze do Lipnicy Wielkiej, aby udać się na najniższy szczyt należący do Korony Beskidu Żywieckiego w projekcie KZKG RP. Parkujemy samochód w okolicach żółtego szlaku i robimy szybki piknik, aby nabrać energii. Ostatnimi czasy coraz częściej korzystamy z kuchenki turystycznej, a obecna sytuacja jeszcze bardziej nas do tego przyzwyczaja. Następnie żółtym szlakiem kierujemy się w stronę szczytu, na który mamy półtora kilometra. Mimo wczesnej godziny (ok.16:30) i ładnej pogody, szybko zaczęło się ściemniać. Gdy po trzydziestu minutach zameldowaliśmy się na szczycie, znak był już ledwo widoczny.
Przy oświetleniu robimy pamiątkowe zdjęcie i z latarkami z telefonu wracamy do samochodu. Najlepsze jest to, ze w samochodzie zostały trzy czołówki, ale po co je brać skoro szczyt jest tak blisko. Trzeba przyznać, że sobota była bardzo owocna, odwiedzone miejsca ciekawe.
Do zobaczenia na szlaku Magia Gór:)
Galeria: Zdjęcia.
Trasa: 10 km według Huawei Watch GT.
Szlak: niebieski, czerwony, żółty.
Nasz czas: 3:42 h.
Suma podejść: 405 m.
Suma zejść: 405 m.
Punty GOT: 11
Przebieg wycieczki: